Co to jest deflacja?

Zapewne każdy z Was spotkał się z pojęciem inflacji, bowiem to najczęściej spotykane i najpowszechniejsze zjawisko ekonomiczne na całym świecie. Nie wszyscy jednak wiedzą, czym jest sytuacja odwrotna do inflacji (o inflacji przeczytasz w tym artykule), czyli deflacja. Poniższy artykuł przybliży Wam nieco to zagadnienie oraz wyjaśni, czy spadek cen wiąże się wyłącznie z pozytywnymi następstwami.

Czym jest deflacja?

Deflacja – jak napisałem we wstępie – jest zjawiskiem ekonomicznym stojącym w opozycji do inflacji. Oznacza ono stan, w którym przez dłuższy okres czasu można zaobserwować spadek cen, a w konsekwencji – wzrost siły nabywczej pieniądza. Innymi słowy: po roku deflacji nabędziemy więcej towarów i usług za 100 złotych, niż byśmy zrobili to u początków tego zjawiska. Krótkotrwały stan deflacyjny można określić jako pozytywną sytuację w ujęciu ekonomicznym, jednak jego długotrwałe utrzymywanie się może prowadzić do recesji i zapoczątkować kryzys gospodarczy.

Co wpływa na deflację?

Przyczyny deflacji zawsze są spowodowane dwoma czynnikami: albo niedostatkiem podaży pieniądza, albo nadmierną tezauryzacją pieniądza. Przykładem niedostatecznej podaży pieniądza może być niewspółmiernie niska emisja pieniądza w stosunku do rozwoju gospodarczego lub ogólny brak popytu konsumenckiego na towary i usługi, w tym także produkty bankowe. Tezauryzacja pieniądza z kolei wiąże się ze zbyt atrakcyjnymi warunkami trzymania środków na lokatach, przez co konsumenci wolą gromadzić fundusze, aniżeli przeznaczać je na konsumpcję. Istnieją też sytuacje, w których oba czynniki łączą się, na przykład spłata zobowiązań kredytowych przy braku emisji pieniądza i wstrzymaniu akcji kredytowej.

Rodzaje deflacji

Nie istnieje jednoznaczny podział deflacji w ujęciu analogicznym do podziału inflacji, toteż trudno wyodrębnić deflację pełzającą czy galopującą. Stało się to za sprawą rzadkości tego zjawiska – popularyzacja teorii popytowych w ekonomii oraz wszechobecny interwencjonizm państwowy sprawia, że istnienie “ujemnej inflacji” jest praktycznie nieobserwowalne w dłuższym horyzoncie czasowym. Warto przy okazji zaznaczyć, że spadki cen w danym sektorze (np. obniżka cen paliw, której doświadczyliśmy w dobie koronawirusa) nie stanowią jednoznacznie o istnieniu deflacji – mogą one być wypadkową sytuacji nadzwyczajnych lub tzw. “czarnych łabędzi”, które nie mają nic wspólnego ze wzrostem mocy nabywczej pieniądza.

deflacja
Deflacja jest powszechnym zjawiskiem

Czy deflacja zawsze jest dobrym sygnałem?

Na pierwszy rzut oka chciałoby się odpowiedzieć, że deflacja to jeden wielki pozytyw – ludzie mogą kupić więcej za mniej, ceny się zmniejszają, dzięki czemu nasz poziom życia wzrasta. Będziecie mogli sobie pozwolić na towary i usługi, na które wcześniej Was nie było stać, a nawet jeśli nie chcecie niczego kupować, to przecież macie wysoko oprocentowane lokaty. To tak nie działa – ta bardzo optymistyczna wizja nijak nie przekłada się na realia, których doświadczono m.in. w Japonii w latach 90-tych XX wieku czy w Niemczech.

Deflacja oznacza dla producentów zmniejszenie opłacalności produkcji – spadek cen wiąże się ze spadkiem zysku, toteż przedsiębiorcy wolą wstrzymać produkcję i poczekać na “lepsze czasy” niż godzić się na pomniejszenie zysku. Konsumpcja dóbr oraz zamówienia i inwestycje przemysłowe odsuwane są w czasie, ponieważ wszyscy – od gigantycznych korporacji poprzez zwykłego Kowalskiego – spodziewają się niższych cen za miesiąc, za kwartał, za rok. Ponadto zalety, o których wspomnieliśmy na początku tego akapitu odczuwalne są tylko dla pracującej części społeczeństwa i tylko w sytuacji, gdy płace zostaną zamrożone – osoby bezrobotne oraz Ci, którym pensje zostały obniżone, nie odczują tych pozytywów.

Garść ciekawostek na temat deflacji

W każdym artykule piszę o kilku ciekawostkach. Zerknij chociażby na artykuł o inflacji

Ekonomiści reprezentujący rozmaite poglądy i koncepcje walczenia z negatywnymi efektami deflacji proponowali rozmaite rozwiązania asekuracyjne. Część rozwiązań miało rozwiązania o charakterze uznaniowym dla wybranych grup społecznych, część zaś wiązało się z wyrzeczeniami i negatywnymi konsekwencjami przy braku naturalnej animacji rynku. Trzy najsłynniejsze propozycje zrodziły się z inicjatywy Miltona Friedmanna (szkoła chicagowska), Johna M. Keynesa (szkoła keynesowska) oraz Silvio Gesella (brak przypisania do szkoły).

Pierwszy z ekonomistów twierdził, iż należy wprowadzić negatywny podatek dochodowy – dodruk pieniądza dla najmniej zarabiających pozwoliłby na sprokurowanie zjawisk inflacyjnych. Keynes z kolei twierdził, iż należy ustanowić roboty publiczne z zatrudnieniem bezrobotnych, co pozwoliłoby na ożywienie gospodarcze poprzez odbudowę popytu. Ostatni ekonomista zaś wystosował koncepcję ujemnie oprocentowanych lokat bankowych, które nie generowałyby zysku, a stanowiły swoistą “opłatę za parkowanie pieniędzy w banku”, co z kolei miałoby zniechęcać do tezauryzacji pieniądza.

JAKDOROBIC.PL
W ŚWIETLE SOCIAL MEDIÓW


10

lat
na rynku

25

tysięcy
polubień

7

tysięcy członków
grupy

2.5

tysięcy
artykułów